niedziela, 30 listopada 2014

Robimy postępy

Listopad minął nam pod znakiem oswajania się z nową sytuacją. Muszę przyznać, że Grzanka dobrze sobie radzi. Na początku było oczywiście trochę stresu, ale jesteśmy chyba na dobrej drodze.


Grzanka coraz rzadziej ucieka, kiedy Lucynka płacze - może się już przyzwyczaiła do tych hałasów. Chociaż czasem płacz jest tak głośny, że nie da się wytrzymać. Sama chętnie bym wtedy uciekła, gdybym mogła ;) 
Coraz częściej też podchodzi i obwąchuje Lucynkę, kiedy któreś z nas trzyma ją na rękach. Dała się nawet namówić na wspólne rodzinne zdjęcie, chociaż - jak widać - szybko chciała uciec ;)


Od kilku dni Grzanka znowu chętnie wchodzi do Lucynkowego łóżeczka. Zwykle wtedy, kiedy Lucynki tam nie ma (bo ona woli spać z nami), ale zdarza się też, że śpią w nim razem. Nie wiem, czy to dobrze, ale tak sobie myślę, że może to będzie początek pięknej przyjaźni ;)

piątek, 7 listopada 2014

Już jest!

Tydzień temu, w piątek, przyszła na świat nasza córeczka Lucynka. Posiedziała wprawdzie w moim brzuchu trochę dłużej, niż się spodziewaliśmy, ale warto było czekać :) 
Wszyscy powoli oswajamy się z nową sytuacją. Grzanka jak na razie sprawia wrażenie, jakby nie rozumiała, co się dzieje. Trzyma się na odległość i czasem tylko przychodzi nieśmiało powąchać Lucynkę albo przygląda się, jak ją karmię. W nocy co prawda śpi z nami w łóżku, ale ucieka, kiedy tylko mała zacznie płakać.


Pewnie minie trochę czasu, zanim dziewczyny się zaprzyjaźnią. Na razie cieszymy się, że Grzanka jest spokojna i chyba nie gniewa się, że mamy teraz dla niej mniej czasu.