Podczas pisania podsumowania 2014 roku przypomniałam sobie, że na blogu nie ma jeszcze zdjęć kotów, które spotkaliśmy w czasie marcowej podróży po Sycylii. A było ich tam mnóstwo - jak to na południu Europy.
Niektóre tylko nieśmiało pozowały do zdjęć,...
... inne były trochę bardziej przyzwyczajone do ludzi i dały się głaskać,...
... albo wylegiwały się na przykościelnych skwerkach, ...
... a jeden nawet maszerował za nami przez całe miasteczko, zanim dotarło do niego, że nie mamy go czym poczęstować.