Żeby umilić sobie oczekiwanie na wyjazd wakacyjny i inne ekscytujące wydarzenia, które nadchodzą, wybraliśmy się niedawno do Parku Battersea na piknik. Grzanka jak zwykle na początku była zestresowana sytuacją i chodziła tylko od plecaka do krzaka ;)
W krzaku ukrywała się i obserwowała okolicę, aż w końcu odważyła się obejść krzak dookoła. No i tyle było spaceru :)
Ale przynajmniej trochę sobie pooddychała świeżym powietrzem.
Ach te jej oczy piekne zielone, ale i przestraszone;-)
OdpowiedzUsuńNo niestety, wystraszyła nam się kicia. Dobrze, że był ten krzak - tam czuła się bezpieczniej ;)
UsuńPierwsze koty za płoty, a jak frajda obserwacyjna, dla Was też.
OdpowiedzUsuńMilo popatrzec na sojego pupila jak sobie radzi i zawsze mu służyc pomocą :-)
Kota jak zwykle pięknota :-)
Ja po tym spacerze zastanawiam się, jak sobie Grzanka poradzi na tegorocznym wyjeździe wakacyjnym. W Kornwalii było OK. Mam nadzieję, że tym razem też będzie taka odważna :)
UsuńU mnie szlaban na spacery :(
OdpowiedzUsuńOo, biedne kotki :(
Usuń