W Grzankowie przyjmowaliśmy ostatnio gości. Grzanka udowodniła podczas tych wizyt, że nie jest marudnym kotem. Wręcz przeciwnie - reagowała bardzo entuzjastycznie na pojawienie się naszych znajomych w jej królestwie. Witała ich już od progu mruczeniem, lizaniem po rękach i obwąchiwaniem :)
Pomagała mi oczywiście też w przygotowaniu poczęstunku dla gości. A ponieważ stworzone przez nas ciasteczka owsiane* bardzo gościom smakowały, zachęcam do ich upieczenia - są bardzo łatwe i zdrowsze niż te kupowane w sklepach.
Moja zwiększona w ostatnim czasie aktywność kuchenna ma związek nie tylko z gośćmi, ale z jeszcze dwiema sprawami.
Po pierwsze - Tydzień Weganizmu.
Wprawdzie oficjalnie trwał on od 13 do 20 kwietnia, ja jednak z jego rozpoczęciem czekałam o tydzień dłużej. Wszystko przez to, że nasza lodówka pełna była serków, jogurtów itp., które by się zmarnowały, a przecież nie o marnowanie jedzenia w tej akcji chodzi.
Sukcesy tego tygodnia:
po raz pierwszy w życiu samodzielnie zrobiłam falafel i hummus,
przyzwyczaiłam się do używania mleka sojowego do kawy,
poznałam kilka ciekawych wegańskich blogów, którymi zamierzam się inspirować w przyszłości,
uznałam, że gotowanie to bardzo przyjemne zajęcie :)
Porażką było to, że niestety nie udało mi się całkowicie zrezygnować na ten tydzień z produktów pochodzenia zwierzęcego. Wygląda na to, że jeszcze nie jestem gotowa na zostanie stuprocentową weganką...
Po drugie spędzałam w kuchni więcej czasu niż zwykle ze względu na eksperyment
Tydzień Inny Niż Wszystkie, w którym zamierzam uczestniczyć. O eksperymencie możecie przeczytać
tutaj. Zapraszam do przyłączenia się. Ja oczywiście jak zwykle chcę być do przodu i już teraz zaczęłam zmniejszać ilość produkowanych przeze mnie śmieci, czyli m. in. zamiast kupować gotowe jedzenie w sklepie, gotuję i piekę :)
------------------------
*
Przepis na ciasteczka: na podstawie przepisu z Wegan Nerd
Składniki:
1 szklanka mieszanki: mąka + płatki owsiane + sezam + słonecznik
4 łyżki oleju
2 łyżki miodu
2 łyżki cukru
łyżeczka cynamonu
2 łyżki zimnej wody
kilka kostek gorzkiej czekolady, garść bakalii, orzechów itp.
Wykonanie:
Suche składniki mieszamy, dodajemy olej, miód, cukier i przyprawy, ugniatamy ciasto (w czasie ugniatania można dodać wody). Dosypujemy dodatki - bakalie, orzechy, kawałki czekolady i co tam jeszcze komu się zachce ;). Znowu zagniatamy ciasto. Chowamy na pół godziny do lodówki. Później formujemy z ciasta ciasteczka, układamy na blasze i wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika na 25 minut.
Voila! :)