Podczas pisania podsumowania 2014 roku przypomniałam sobie, że na blogu nie ma jeszcze zdjęć kotów, które spotkaliśmy w czasie marcowej podróży po Sycylii. A było ich tam mnóstwo - jak to na południu Europy.
Niektóre tylko nieśmiało pozowały do zdjęć,...
... inne były trochę bardziej przyzwyczajone do ludzi i dały się głaskać,...
... albo wylegiwały się na przykościelnych skwerkach, ...
... a jeden nawet maszerował za nami przez całe miasteczko, zanim dotarło do niego, że nie mamy go czym poczęstować.
oj ,ten ostatni piekny, ciekawe czy nalezy do kogos...
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy należy do kogoś. Tam jest pełno kotów wszędzie i wydaje mi się, że one nie mają właścicieli. Ale może się mylę...
UsuńZ jednej strony fajnie, że jest ich tak dużo, ale z drugiej słyszałam, że są zaniedbane, nieleczone, niesterylizowane...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Moim zdaniem to wcale nie dobrze, żę tak ich dużo. Szczególnie, że widać dużo ewidentnie chorych i zaniedbanych. No i ja moim zboczonym okiem widziałam pełno niekastrowanych kocurów...
UsuńDbrze ze chociaz ciezkich zim tam nie ma.
OdpowiedzUsuńAle piękne kotysie no .... ludzie za to zbyt obojętni .............