niedziela, 4 stycznia 2015

Sycylijskie koty

Podczas pisania podsumowania 2014 roku przypomniałam sobie, że na blogu nie ma jeszcze zdjęć kotów, które spotkaliśmy w czasie marcowej podróży po Sycylii. A było ich tam mnóstwo - jak to na południu Europy.
Niektóre tylko nieśmiało pozowały do zdjęć,...



... inne były trochę bardziej przyzwyczajone do ludzi i dały się głaskać,...


... albo wylegiwały się na przykościelnych skwerkach, ...


... a jeden nawet maszerował za nami przez całe miasteczko, zanim dotarło do niego, że nie mamy go czym poczęstować.

5 komentarzy:

  1. oj ,ten ostatni piekny, ciekawe czy nalezy do kogos...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy należy do kogoś. Tam jest pełno kotów wszędzie i wydaje mi się, że one nie mają właścicieli. Ale może się mylę...

      Usuń
  2. Z jednej strony fajnie, że jest ich tak dużo, ale z drugiej słyszałam, że są zaniedbane, nieleczone, niesterylizowane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Moim zdaniem to wcale nie dobrze, żę tak ich dużo. Szczególnie, że widać dużo ewidentnie chorych i zaniedbanych. No i ja moim zboczonym okiem widziałam pełno niekastrowanych kocurów...

      Usuń
  3. Dbrze ze chociaz ciezkich zim tam nie ma.
    Ale piękne kotysie no .... ludzie za to zbyt obojętni .............

    OdpowiedzUsuń