niedziela, 25 sierpnia 2013

Większa rzecz, a też cieszy ;)

Dzisiaj po raz kolejny odwiedziłam Enzo i tym razem znowu znalazłam pióro na podłodze - jeszcze większe od tego poprzedniego. Nie mogłam się powstrzymać i zabrałam je do domu dla Grzanki. A Grzanka oczywiście od razu zaczęła się nim bawić. 


Nie przeszkodziło jej nawet to, że pióro jest dłuższe od niej :) 


Ciekawa jestem, co by było, gdyby Grzanka spotkała właściciela tego pióra, czyli wielkiego papuga. Chyba nie byłaby już tak odważna i skora do zabawy ;)

4 komentarze:

  1. A u Papuga to normalne ze mu tak pióra wylatują ?
    Fajne prezenciki Grzaneczka ostatnio otrzymuje, lepsze to niż wypasione piłeczki :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktycznie za każdym razem, jak przychodziłam, to w klatce albo obok były po dwa-trzy piórka, więc uznałam, że widocznie, tak jak kotom wychodzi sierść, tak papudze wypadają pióra :)
      To już na razie ostatni z tych prezencików, bo dzisiaj właściciele Papuga wracają z wakacji i już nie będę go odwiedzać...

      Usuń
  2. piekna grzaneczka i piekne piorko, nie kazdy ma taka egzotyczna zabawke...:P

    OdpowiedzUsuń