Dzisiaj po raz kolejny odwiedziłam Enzo i tym razem znowu znalazłam pióro na podłodze - jeszcze większe od tego poprzedniego. Nie mogłam się powstrzymać i zabrałam je do domu dla Grzanki. A Grzanka oczywiście od razu zaczęła się nim bawić.
Nie przeszkodziło jej nawet to, że pióro jest dłuższe od niej :)
Ciekawa jestem, co by było, gdyby Grzanka spotkała właściciela tego pióra, czyli wielkiego papuga. Chyba nie byłaby już tak odważna i skora do zabawy ;)
A u Papuga to normalne ze mu tak pióra wylatują ?
OdpowiedzUsuńFajne prezenciki Grzaneczka ostatnio otrzymuje, lepsze to niż wypasione piłeczki :-)))
Praktycznie za każdym razem, jak przychodziłam, to w klatce albo obok były po dwa-trzy piórka, więc uznałam, że widocznie, tak jak kotom wychodzi sierść, tak papudze wypadają pióra :)
UsuńTo już na razie ostatni z tych prezencików, bo dzisiaj właściciele Papuga wracają z wakacji i już nie będę go odwiedzać...
piekna grzaneczka i piekne piorko, nie kazdy ma taka egzotyczna zabawke...:P
OdpowiedzUsuńDobrze jest być kotem petsitterki ;)
Usuń