Dzisiaj mijają cztery lata od kiedy zamieszkała z nami Grzanka. Wyglądała wtedy tak:
Żałuję trochę, że nie zrobiliśmy jej więcej zdjęć w ten pierwszy dzień, ale to nieważne, bo i tak nigdy nie zapomnę, jak ją pierwszy raz zobaczyłam - jeszcze trochę wystraszoną, ale zaciekawioną na tyle, żeby olać strach i wyjść z transporterka na zwiedzanie nowego domu :)
Dzisiaj oboje z Adamem zgadzamy się, że decyzja o przygarnięciu Grzanki była bardzo dobra. I wygląda na to, że Grzanka też jest zadowolona z nas i swojego życia z nami :)
piekne ma te oczyska! sliczna mordka:)
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że jak była mała, to miała brązowe oczy, a teraz zielone :)
UsuńJest bardzo ładną kotką :) I miłą.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% ;)
UsuńJa tez zaluje ze nie mam zdjec z okresu jak Rufus ze mna zamieszkal, a malutki Miniek ma tylko kilka zdjec, bardzo zlej jakosci zrobionych komorka.
OdpowiedzUsuńWidocznie w takich momentach nie myśli się o robieniu zdjęć ;)
UsuńAle ona malutka była.. Po 4 latach, to już dostojne kocicho!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam kolejnych takich radosnych rocznic i wspólnych szczęśliwych latek! :D
Dzięki Basik! :) Mamy nadzieję, że Grzanka jeszcze będzie długo z nami :)
UsuńOooooooo wszystkiego kociego koteczku !!!
OdpowiedzUsuńWiele lat zycia w zdrowiu przy swoich ludziach.
Oby Wam sie dobrze działo WSZYSTKIM !!!!