Wczoraj wczesnym rankiem (około 9 ;)) obudził nas znienawidzony przez Grzankę dźwięk domofonu. A to za sprawą listonosza, który przyniósł paczkę. Zawartość paczki szybko rozpakowaliśmy, a karton podarowaliśmy Grzance na przeprosiny za poranne stresy.
Pudełko wprawdzie okazało się za małe, żeby zmieścić kota,...
hahaha, jak sobie pościeliła! :D
OdpowiedzUsuńmiałam taki kartonik po soczewkach, Daniels powiększył go sobie obgryzając do samej ziemi...
pieknie sie umiejscowila!
OdpowiedzUsuńto nic ze za maly, niewygodny...:)
Hahaha zaradny koteczek :-))
OdpowiedzUsuń