wtorek, 18 października 2011

Kotki dwa, szarobure obydwa...

Wczoraj późnym wieczorem dotarły do nas nowe tymczasy. No, właściwie nie takie nowe, bo pod opieką Fundacji są już od lipca, więc mieliśmy okazję się poznać, kiedy były na tymczasie u Ani.

Tym razem zamieszkały z nami dwa bure kocurki. Ale nie bójcie się - nie jest tak trudno ich odróżnić. Cętki mają zupełnie inne. I zupełnie inaczej się zachowują.

A więc przedstawiam:
Pierwszy - Daniels - mniejszy, troszeczkę jeszcze wystraszony i zdystansowany.


Dobrze pozuje do zdjęć, ale nie przepada za głaskaniem.


Drugi - Maitai... Nie będę ukrywać - mówimy na niego Majtek :)


Niesamowity miziak i mruczek. Ładuje się na kolana, łasi do nóg, cały czas chce się przytulać. Nawet zdjęcia nie można mu spokojnie zrobić, bo... łasi się do obiektywu. Majtek wszystko i wszystkich kocha. Ot, taki koci hippis ;)


Pierwsza noc minęła nam spokojnie. Ania chyba tylko zapomniała mi powiedzieć, że chłopcy rano lubią wypić sobie kawę z mlekiem. Nieświadoma niczego, dałam im do picia wodę, sobie zrobiłam kawę i wyszłam z pokoju. Kiedy wróciłam, zobaczyłam coś takiego:


Chłopaki mają imiona alkoholowe. Są braćmi (a może kuzynami, kto wie) Rakii. Teraz czekają nas intensywne poszukiwania domów dla nich, bo kto to widział, żeby Rakija już od miesiąca była w domu stałym, a jej rodzeństwo nadal na tymczasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz