niedziela, 16 października 2011

Przeprowadzka sióstr M.

No i stało się. Coś, co było ustalone, a jednak mnie zaskoczyło. Ale od początku.
Kiedy braliśmy Ikę, Itę i Milika, ustaliliśmy z Adamem, że wolelibyśmy mieć tylko dwa tymczasy. Z pomocą przyszli Martyna i Andrzej, którzy zaproponowali, że po jakimś czasie przejmą jednego z maluchów. Sprawy potoczyły się jednak trochę inaczej, bo z trzech kociątek zostały dwa :( i właściwie mogłyby po prostu zostać u nas. Jednak skoro już obiecaliśmy Martynie i Andrzejowi tymczasa, to obietnicy postanowiliśmy dotrzymać. I właśnie dziś przyjechali po kociaka. Tylko, że... jakoś nie umieli wybrać, którego chcą wziąć. No i wzięli dwa.
A to bardzo dobrze, bo siostry są wyjątkowo zgrane ;)


A oddzielnie czują się trochę dziwnie...

 

Ita i Ika podobno dobrze zareagowały na zmianę domu. Tylko Molly nie jest zadowolona z tej sytuacji. Trzymamy kciuki, żeby się szybko przyzwyczaiła do szkrabów.

Dla wyjaśnienia tylko dodam, że Margaritka i Musica nadal szukają domu.

A w Grzankowie znowu zapanowała cisza i spokój. I jakaś taka pustka. Już nie ma komu napełniać termoforka na noc. I nikt nam się nie wspina po nogawkach na kolana :( Pocieszam się tylko tym, że dziewczynki są w dobrych rękach i że dzięki temu znowu mogę przygarnąć jakieś futrzaki, które też potrzebują pomocy. 
Czas bez tymczasów jak zwykle nie potrwa długo. Na horyzoncie już pojawiają się kolejne koty... Ale o tym jutro :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz