poniedziałek, 11 lipca 2011

Rakija szuka domu

Rakija mieszka u nas już tydzień. Mówiąc inaczej - od tygodnia mamy w mieszkaniu małego rozbójnika, który chce zajrzeć we wszystkie zakamarki - nawet te, z których trzeba później go wyciągać - i wszystkim się bawi. Wszystkim tzn. ogonem Grzanki też, a koci ogon to przecież świętość!
 
Czasem jednak z łobuza i odkrywcy nowych szafek Rakija zmienia się w przylepę. Przychodzi wtedy i zaczyna głośnym miauczeniem domagać się, żeby wziąć ją na kolana. Sama wskakiwać jeszcze nie potrafi.
Tak mijają dni Rakii u nas. Noce natomiast spędza w naszym łóżku, mrucząc donośnie i się przytulając. Z tym, że jej noce są krótsze od naszych, więc już od wczesnego poranka znów jest rozbójnikiem i odkrywcą.


Przez ten tydzień zdążyliśmy się do niej bardzo przyzwyczaić, ale nie zmienia to faktu, że Rakija szuka domu. Tylko pamiętajcie, że to nie ma być po prostu dom. Dom, w którym zamieszka nasza tymczaska, musi być przede wszystkim kochający i odpowiedzialny. Taki, który rozumie, że z małej puchatej kuleczki wyrośnie wkrótce dorosła kotka i że będzie ona żyła może nawet 20 lat. A w tym czasie będzie potrzebowała dobrej karmy, regularnych wizyt u weterynarza, bezpieczeństwa i opieki.
A więc - poszukiwania czas zacząć! :)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz