wtorek, 15 listopada 2011

Bezimienny kotek

Czekał aż wrócimy z Cypru i przygotowywał się na spotkanie z nami. Został w tym czasie odpchlony, odrobaczony i zaszczepiony. Uczył się pilnie najlepszych kocich manier. Wróciliśmy i już wczoraj się do nas przeprowadził. Kto? Zobaczcie sami!


Ten przystojniak o wielkich miodowych oczach ma 3,5 miesiąca. Do tej pory mieszkał w rurach ciepłowniczych na jednym z krakowskich osiedli. Tamtejszą grupą kotów zajmuje się Paula, która je dokarmia, organizuje sterylki, szuka domów kociakom. My też chcemy pomóc, więc wzięliśmy kocurka na tymczas. Na razie jest bardzo nieśmiały, a pozostałe nasze koty nie ułatwiają mu pierwszych dni w nowym domu - Maitai chce się z nim bawić, a Grzanka jest ciekawa i co chwilę chciałaby go obwąchiwać. A nowy kotek tego nie rozumie i ucieka przerażony... :(

Mamy jednak nadzieję, że uda nam się z nim zaprzyjaźnić. Jednym z pierwszych kroków powinno być nadanie mu imienia. Postanowiliśmy jednak tym razem odstąpić tę przyjemność komuś innemu. Komu? To się okaże już wkrótce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz