środa, 11 kwietnia 2012

I pojechała...

Czarna pojechała dzisiaj rano do swojego "właściwego" domu tymczasowego. 
To nie był łatwy tydzień. Czarna nie zdążyła zaprzyjaźnić się z Grzanką i Florką. Cały czas słychać było syki i wrzaski. Zamieszkała więc w osobnym pokoju, ale tam jej się nudziło. Skakała na drzwi i miauczała, żeby ją wypuścić, a wypuszczona znowu atakowała pozostałe kotki. 


Zupełnie inaczej reagowała na ludzi - cały czas chciała być głaskana, łasiła się, mruczała... Widać było, że potrzebuje dużo uwagi i chce się poczuć kochana.
Dopiero dzisiaj wszystkie trzy futrzaki w zgodzie spały z nami w łóżku. A rano przyjechała Kinga. Teraz Czarna jest w nowym domu tymczasowym, gdzie towarzyszą jej dwa kocury. Może z nimi łatwiej się dogada. A poza tym nadal szuka domu :) Jeśli ktoś chciałby przygarnąć czarną kotkę z charakterkiem, to proszę się zgłaszać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz