Wyjechaliśmy na kilka dni do Parku Narodowego Peak District, czyli "w góry" (czy też raczej w pagórki ;)).
A kiedy wróciliśmy, czekała na mnie przesyłka z nagrodą konkursową od Pauliny z bloga wyspy-bergamuta.blogspot.com. Wśród bardzo miłych różności znalazło się też coś dla Grzanki. Nie wiem, czy Paulina trafiła przypadkiem, czy wyczytała gdzieś na Grzankowie, że najlepsze są piłeczki z dzwoneczkami w środku :) I właśnie takie piłeczki dostała Grzanka.
Dzisiaj od rana mamy więc w domu szaleństwo dzwoneczkowe - bieganie po schodach, szalone podskoki, a nawet wczołgiwanie się pod kanapę ;)
Dziękujemy! :)
Prezent był zupełnym strzałem moje koty uwielbiaja dzwoneczki to pomyślalam, że może Grzanka też... Cieszę się, ze trafiłam :)
OdpowiedzUsuńha, ha, Batman! :D
OdpowiedzUsuń