Za oknem szaro, wietrznie i zimno. W radiu mówią, że do Londynu wróciła zima. Ale ja wiem, że przyszła wiosna. Skąd? Od Grzanki. Ona czuje wiosnę w powietrzu. Dni zaczynają się dla niej coraz wcześniej. Ze wschodem słońca zaczyna nas budzić. Nie podobają jej się zamknięte drzwi - chętnie by o piątej rano poszła na spacer. Denerwują ją zaciągnięte żaluzje - przecież mogła by się powygrzewać na parapecie. Pusta miska doprowadza ją do płaczu. Bardzo głośnego płaczu. Płaczu, który przetłumaczyłabym na polski jako coś w stylu: "Lenie! Wstawać! Dać mi jeść! Lenie! Już piąta rano! Do której będziecie spać?!".
nic, jak tylko jej tak porzeszkadzac jak spi :P
OdpowiedzUsuńStaram się, ale ona wtedy właśnie wskakuje na szafę i tam sobie spokojnie śpi, bo ja tam nie dosięgam ;)
Usuń