środa, 10 kwietnia 2013

Wiosenne postanowienia

Wygląda na to, że w końcu zaczęła się wiosna. Czas więc na wiosenne postanowienia. Jednym z nich jest to, że obie z Grzanką zaczynamy dbać o linię. Czyli po pierwsze: bardziej racjonalnie się odżywiać. W przypadku Grzanki (bo swojego przypadku nie będę tu opisywać ;)), różnie z tym odżywianiem bywało do tej pory.
Niestety Grzanka to wielki wymuszacz. Kiedy widzi, że któreś z nas zbliża się do lodówki, wpatruje się w nas wielkimi oczami, jakby była najbardziej wygłodniałym kotem na świecie. Kiedy jemy coś, na co miałaby ochotę, wskakuje na stół i wpatruje się w talerz. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby wsadziła łapę do talerza i coś ukradła. Czasem śmiejemy się, że Grzanka powinna wstąpić do "grupy wsadzającej palce"* :)

Jej największe zainteresowanie - oprócz ciast, pączków, pieczywa i kocich przysmaków, wzbudza kukurydza (z tego akurat się cieszę, bo właśnie w kukurydzy ukrywam tabletki, których inaczej Grzanka nie chce zjeść) i fasolka edamame. Fasolka ta jest dodawana do zestawów sushi, które czasem kupujemy i sprawia, że Grzanka zaczyna szaleć jak mało kiedy.


Do tej pory śmialiśmy się z tego wskakiwania na stół i wykradania przysmaków. Niestety ostatnio zauważyliśmy, że Grzaneczka trochę przybrała na wadze - myślę, że się to potwierdzi przy okazji wizyty u weta (a to już w przyszłym tygodniu!). Nie wiem tylko, czy to przypadkiem nie wina sterydów. 


No ale zdrowsze odżywianie na pewno nie zaszkodzi. Tylko czy my będziemy na tyle konsekwentni, żeby dopilnować jej diety?

----------------------------------------
* "Grupa wsadzająca palce" grasowała jakiś czas temu na krakowskim jarmarku Bożonarodzeniowym. Generalnie chodziło o to, że bezdomni wsadzali ludziom palce do ich talerzy z pierogami, kapustą, kiełbasą i co tam kto akurat jadł - był to sposób na przechwycenie tych przysmaków.

5 komentarzy:

  1. maja ma to samo,ale nie tylko sie patrzy,ale pyszczek wsadza i lapka zaczepia:P glodomor

    OdpowiedzUsuń
  2. No coz mam podobne postanowienia, ale tylko co do siebie. Moj Rufus pomimo sterydow trzyma linie ktorej nie jedna kobieta by mu zazdroscila, niezmiennie 5kg, a niewielkimi wachaniami 10/15deko w przod czy tyl, ale on nie nalezy do lakomczuchow. Mina zaraz po nowym roku odchudzilam bo zaczal wygladac jak kotka przy nadziei, ale Mino niestety pod wzgledem apetytu jest calkowitym przeciwienstwaem Rufusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzaneczka powinna ważyć 4 kg, a podejrzewam, że pewnie z pół kilo więcej już jej na brzuszku wyrosło. Fałdka się powiększa...

      Usuń
  3. Ja moim kotom /Tygrys 7kg i Pysia 5,80 kg/ zaordynowałam odchudzanie. Kupiłam karmę RC light i tak troszkę spadli - wydaje mi się. Teraz jednak przez m-c Pysia chorowała i leki jadła tylko z mokrym. Skoro Pysia jadła mokre to Tygrys też ... musi być sprawiedliwie. Ale teraz mam problem ... ona dostała karmę leczniczą na 2 m-ce a on dalej jada light ... tylko że sobie nawzajem podjadają ... ech
    Ale jak juz zdrowie kotki wróci, znowu będziemy się odchudzać, JA TEŻ ;-)
    Powodzenia w diecie grzaneczkowej :-))))

    OdpowiedzUsuń