wtorek, 18 września 2012

Five o'clock

Piąta rano.
Grzanka siada na mojej poduszce i zaczyna mruczeć. Coraz głośniej i głośniej. Budzę się. Właściwie to byłoby to bardzo przyjemne przebudzenie, gdyby nie to, że jest piąta rano! Ten jeden drobny szczegół sprawia, że mówię: "Grzaneczka, śpij jeszcze trochę..." i odwracam się na drugi bok. 
Po chwili słyszę drapanie. Grzaneczka postanowiła mnie nie posłuchać. Próbuje otworzyć drzwi od pokoju, skacząc na klamkę. Nie da się. Hm... 
Kot - jak to kot - łatwo się nie poddaje. Sprawdza czy zadziałają inne sposoby. Zaczyna miauczeć przeraźliwie. Włącza tryb "miauczenie bezustanne, żałosne". Nic z tego. Drzwi nie dały się przekonać. Nadal są zamknięte. A ludzie nadal śpią. 
Grzanka idzie więc do miski, ale miska pusta. Szeleści opakowaniem z karmą. Liczy na to, że dla świętego spokoju wstanę i zaserwuję jej śniadanko. Jestem jednak twarda. Udaję, że śpię.
Drzwi zamknięte, miska pusta...


Grzanka wpada na genialny pomysł, żeby pobawić się myszką. Tupie przy tym i drapie dywan. O piątej rano  zaspanemu człowiekowi te dźwięki wydają się niesamowicie głośne. Człowiek jednak nadal jest twardy i udaje, że śpi.
Ale jak długo można bawić się myszką, kiedy czekają kolejne atrakcje - wskakiwanie na szafy, drapanie plecaków i szeleszczenie wszystkim, czym się da? Grzanka nagle przypomina sobie, że jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia! A jak się wskoczy na szafę i zamiauczy najgłośniej, jak się potrafi, to słychać w całym mieszkaniu! (A może nawet i u sąsiadów!)


Po dwóch godzinach szaleństw kot osiąga swój cel - ludzie wstają! Napełniają miseczkę! Grzanka je śniadanie, po czym pada wyczerpana na łóżko i zasypia. 
A ludzie wychodzą do pracy...

Piąta po południu. 
Tea time!
Ludzie zgodnie z brytyjskim zwyczajem piją herbatkę. 
A Grzanka... Odpoczywa i gromadzi siły na kolejne nocne szaleństwa.

4 komentarze:

  1. Kochana Grzaneczka - budzik !!!!
    Mam tak samo z dwoma urwisami i jeszcze chodzą po mnie i łapką zaczepiają. Fajnie jest .... pomysły kociaki maja wyborne.
    Ale mozna sie przyzwyczaic i kochac kociaki dalej :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te "brutalne" kocie pobudki :D Ancymon jest mistrzem zwracania na siebie uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak , koty mają pomysły ;-)))
    Zawsze w jakiejś innej godzinie niż człowiek sobie życzy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Skąd ja to znam? Ten tekst to jakby całkiem moje poranki.

    OdpowiedzUsuń