Ponieważ post o wyczynach Grzanki na oknie budzi kontrowersje (których się oczywiście spodziewałam ;)), spieszę donieść, iż wszystko odbywa się w sposób bezpieczny dla kotów i ludzi. Grzanka jest na smyczy, po drugiej stronie której jestem ja. Moim zadaniem jest pilnowanie, żeby nie skoczyła i nie spadła, a najlepiej to nawet żeby nie przebywała na ramie okiennej.
Wychodząc z pokoju nigdy nie zostawiamy otwartego okna. Gdybyśmy tylko mogli, to zamontowalibyśmy w oknach zabezpieczenia, które bardzo wszystkim polecam! Ci, którzy adoptowali ode mnie koty wiedzą, że jest to dla mnie ważna sprawa.
Podsumowując - proszę mnie nie naśladować! A jeśli już to proszę stosować to jako rozwiązanie na krótki czas, no i nie spuszczać oka z kota, a smyczy nie wypuszczać z ręki, kiedy okno jest otwarte!
I gdyby ktoś miał wątpliwości - bezpieczeństwo Grzanki jest dla mnie bardzo ważne i nie dopuściłabym świadomie do sytuacji, w której groziłoby jej niebezpieczeństwo.
Wszystkim oczywiście dziękuję za troskę i cieszę się, że odpowiedzialnie podchodzicie do opieki nad swoimi zwierzakami :)
To zależy jak jest wysoko ...
OdpowiedzUsuńMoje koty siedzą na parapecie...
U nas drugie piętro...
UsuńU mnie parter, ale co tam. Przezorny zawsze ubezpieczony. Wolę popadać w taką skrajność ;)
Usuń